Znowu, tak jak w zeszłym roku, udało się nam wybrać na Kidz South.
Tym razem już nie chłonęliśmy wszystkich sprzętów i rozwiązań. Skupiliśmy się na tym, co Lii naprawdę jest potrzebne.
No zgoda, czasem Lia decydowała, że mamy spędzić pół godziny przy stoisku z rzeczą zupełnie niepotrzebną...
Ale wypatrzyliśmy też nowość: nowy typ wózka elektrycznego, zaprojektowanego ponoć specjalnie dla dzieci z SMA. Prezentował go osobiście jego projektant, który, jak się okazało, był jednym z inżynierów stojących za projektem oryginalnego Wizzybuga i niedawno założył własną firmę. TinyTRAX jest właśnie ich pierwszym modelem. Kwestia urody to zdecydowanie rzecz gustu, ale technicznie wózek jest niewiele większy od Wizzybuga, niziutko zawieszony i genialnie leciutki (mniej niż 40 kg), do tego szybki i na jednym ładowaniu ma przejeżdżać coś ponad 15 km. No i jest o połowę tańszy od „poważnych” wózków.
Rozmawialiśmy też z ludźmi od samochodów dostosowanych, ale o tym napiszemy kiedy indziej.