Wczoraj u logopedy dowiedzieliśmy się, że jak na swój wiek Lia mówi bardzo ładnie, ma piękną składnię, używa bogatego słownictwa. Ale wyraźnie sepleni, i to w ten paskudny sposób, który niestety nie przechodzi sam z siebie.
Pani powiedziała nam, że wygląda, jakby Lia nie miała pełnej kontroli nad językiem, jakby nie czuła, gdzie się jej język akurat znajduje.
Zanik mięśni potrafi zaatakować usta i gardło, ale mieliśmy nadzieję, że jeszcze nie teraz, jeszcze nie…
Po świętach zaczynamy terapię.