Od miesięcy słyszeliśmy, że mają być w różowe księżniczki. Dokładnie takie jak u Zosi.
Gdy jednak dzisiaj nadszedł moment decyzji, Lia nie chciała słyszeć o niczym innym. Mogły być księżniczki, kwiatuszki, Teletubisie, samochodziki... Ale decyzja, tak jak rok temu, była natychmiastowa: ortezy mają być w chletowe motylki i już.
Za dwa tygodnie odbieramy więc ze szpitala nowe ortezy – dla Lii dłuższej niż rok temu o całe 7,5 cm. Tradycyjnie już, w fioletowe motylki.